"Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze - rzekł Jojen - Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie."
(Taniec ze smokami, G. R. R. Martin)

sobota, 19 października 2013

Spotkanie z Andrzejem Pilipiukiem

18 października w Bibliotece Miejskiej w Rybniku odbyło się spotkanie z Andrzejem Pilipiukiem. Uczestnicy spotkania mogli dowiedzieć się jak zaczęła się wielka przygoda pisarska, skąd wziął się Jakub Wędrowycz i czy ma swój pierwowzór w rzeczywistości, skąd autor czerpie pomysły, czy przywiązuje się do swoich bohaterów, czy doczekamy się ekranizacji powieści, dlaczego pisze tak długie cykle powieściowe, a ponadto opowiedział o swoich nowych pomysłach, planach pisarskich na najbliższe 5 lat, (w tym jakich kontynuacji się doczekamy). Oczywiście poruszanych tematów były więcej m.in. o studiach, pracy w gazecie. Skomentowany został każdy cykl powieściowy autora.

Tego czego można było dowiedzieć się na spotkaniu było wiele, a pytań tak naprawdę niewiele... Andrzej Pilipiuk potrafi po prostu doskonale opowiadać! Jego wypowiedzi były bardzo ciekawe, pełne dowcipu i anegdot.

Ze spotkania wyszłam z bardzo pozytywnymi odczuciami, a także dedykacjami w książkach. Przyznaję, że Andrzej Pilipiuk to bardzo sympatyczna postać.

wtorek, 29 stycznia 2013

"Trafny wybór" Joanne Kathleen Rowling

Tytuł: Trafny wybór
Autor: Joanne Kathleen Rowling
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA



Ostatni wpis zaczynał się od słów : "Zdaje się, że tej książki nie trzeba przedstawiać żadnemu czytelnikowi", zatem teraz zacznijmy: zdaje się, że tej autorki nie trzeba przedstawiać nikomu... Więc nie przedstawiajmy!


Akcja powieści rozgrywa się w małej mieścinie Pagford. W wielu recenzjach można spotkać się ze stwierdzeniem, iż rozpoczyna się dość brutalnie... Tak jednak nie jest. Dość znana osobistość miasteczka umiera z powodu tętniaka, co staje się  powodem gry o "stołek" po zmarłym. Spornym tematem w Pagford jest dzielnica Fields, w której panuje bieda i uzależnienia. Kandydatów na miejsce po zmarłym można podzielić na tych, którzy tak jak zmarły Barry propagują wspieranie osób tam zamieszkujących, na tych, którzy chcą odciąć miasteczko od tego miejsca, bądź tych dla których liczą się wyłącznie korzyści finansowe.


W takich to okolicznościach poznajemy mieszkańców miasteczka, od nastolatków po ich rodziców, którzy niejako są uwikłani w wybory nowej osoby do rady Pagford. Książka nie jednego głównego bohatera, każdy rozdział traktuje o innej osobie. Mi podoba się taki zabieg, każda postać jest inna i można znaleźć swoje sympatie. Jednak... Trzeba przyznać, że każdy ma swoje wady i zalety, ale podczas lektury wydawało mi się, że tylko zmarły Barry był w porządku, zaś cała reszta społeczności nie wzbudzała jakoś mojej sympatii. Na szczęście w trakcie lektury parę bard osób bardziej zbliżyło mnie do siebie. Wiele tu plotek, fałszu, małomiasteczkowej hipokryzji, ale też poważnych problemów z którymi mieszkańcy muszą się zmagać.


W moim odczuciu początek był mało obiecujący, jednakże Rowling ma tak doskonały warsztat pisarski, iż odnoszę wrażenie, że napisałaby nawet poradnik majsterkowicza w ciekawy i wciągający sposób. Tak, książka mnie wciągnęła. Jednakże muszę przyznać, że gdybym nie znała autorki lub czerwona okładka nie zdobiła by mej półki, to nie zapadła by mi w pamięć.


Ja w tej pozycji nie znalazłam za wiele humoru, według mnie to zdecydowanie dramat obyczajowy, gdzieś przeczytałam, że jest to książka psychologiczna, ale z tym się nie zgodzę. Jest dosyć mocna jeżeli tak można określić i mimo, że początek nie jest brutalny, to tego smaku nam nie oszczędzi. Na pewno pokazuje postawy, których powinniśmy się wystrzegać, fakt byśmy w innym widzieli również człowieka, choć nie do końca jestem przekonana, iż wszyscy bohaterzy zdali sobie z tego sprawę.





niedziela, 16 grudnia 2012

"Cień Wiatru" Carlos Ruiz Zafón

źródło

Tytuł: Cień wiatru
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA


Zdaje się, że tej książki nie trzeba przedstawiać żadnemu czytelnikowi. Jej akcja rozgrywa się (głównie) w drugiej połowie XX wieku w Barcelonie. Poznajemy w niej dziesięcioletniego Daniela Sempere, któremu będziemy towarzyszyć, aż ku dorosłości.


Okoliczności rozpoczęcia przygody z Danielem są dosyć magiczne, bo wraz z jego ojcem udajemy się do Cmentarza Zapomnianych Książek, by tam bohater mógł zaadoptować jedną z nich. I to właśnie dzięki niej Daniel uwikła w się zagadkową i z czasem niebezpieczną przygodę.


Można rzec, że akcja powieści ciągnie się w sposób logiczny i początkowo spokojny. Mam tu na myśli fakt, iż nie napotkamy chaosu. Zaznaczam tylko, iż książka jest inna, niż "Gra anioła", gdyż jako, że "Grę..." już czytałam to nie sposób uniknąć porównania. Nie mam zamiaru wartościować tych książek względem siebie, gdyż tak jak twierdzę są one inne, jednakże tylko zaznaczyć, iż "Cień..." jest w odbiorze prostszy i mniej "zakręcony". Mimo powyższego "Cień..." jest owiany tajemnicą i zagadką, i w niejednym momencie nas zaskoczy. Czytając z przyjemnością chciałam więcej oraz wraz z bohaterem rozwikłać nurtujący go (i mnie) sekret.


"Cień..." jest pełen odczuć i emocji i choć niejednokrotnie przyszło mi do głowy, że to smutna powieść, gdyż nie raz napotkamy na ból i cierpienie, to znajdziemy tu jednak miłość, przyjaźń, ciepło rodzicielskie i  radość.



Bardzo podobało mi się wplecenie w fabułę wielu opowiadań napotkanych bohaterów, przedstawionych w formie opowieści ich życia. Muszę także przyznać, iż Zafón ma bardzo wciągający styl, który zauważyłam już przy czytaniu "Gry...", zatem jeśli ma się na głowie więcej obowiązków, lepiej nie sięgać po tą pozycję.

Powieść ta jest pełna perełek, a więc mądrości, jakie będą w formie cytatów podróżować po świecie. Co istotne, nie są to wplecione na siłę frazesy. Najwięcej swoich perełek znalazłam za pomocą pewnego bohatera, przyjaciela Daniela, którego to wprowadzenie w książkę wniosło wiele humoru.

"Cień wiatru" to książka, którą podarowałam paru osobom w prezencie, aż w końcu sama zechciałam ją przeczytać, szczególnie za sprawą "Gry anioła", która co prawda powstała później, jednakże jej akcja rozgrywa się wcześniej. W końca sama otrzymałam ją w prezencie co mnie niezmiernie ucieszyło, jednakże trochę czasu minęło zanim po nią sięgnęłam. Miałam trochę obawy. Słowo "bestseler" wywołuje u mnie podejrzliwość, przez zbyt duży szereg książek określanych tym mianem. Ponadto to co inni wytykali "Grze..." porównując ją do "Cienia..." mnie się właśnie podobało. Powiem tylko tyle, że "Cień wiatru" mnie urzekł i gdybym przeczytała go wcześniej na mojej "liście życzeń"  na pewno znalazł by się "Więzień nieba" Zafóna, będący kolejną książką cyklu Cmentarza zapomnianych książek.

czwartek, 6 grudnia 2012

Lista życzeń


Dzisiaj mikołajowo, więc postanowiłam stworzyć listę książek, które bardzo chciałabym zobaczyć na swojej półce i oczywiście przeczytać! :)


źródło

Kochanice Króla - Philippa Gregory: Odkąd zobaczyłam film ciągle myślę, że następna jaka będzie na mojej półce to właśnie ta... Od tego czasu trochę książek przybyło, a Kochanic nadal nie ma. Z chęcią przeczytałabym również inne książki tejże autorki. Cała seria ma ten sam styl szaty graficznej, co dla mnie zawsze niewątpliwie jest dużym plusem i jeżeli jest inaczej to mnie to mierzi.
źródło
Katarzyna Wielka. Gra o władzę - Ewa Stachniak: Można powiedzieć, że idąc za ciosem, gdyż w podobnym klimacie co poprzednia. Zaintrygowała mnie, gdy zobaczyłam ją w księgarni wśród nowości. To była moja pierwsza styczność z tą autorką. Katarzyna "aby przetrwać musi przyswoić sobie reguły pałacowej gry i pamiętać o jednym: wszyscy oszukują" ...


źródło
A game of thrones  - George R. R. Martin: To tak nawiązując do ostatniego zdania przy "Katarzynie" ;). Na mojej półce stoi cała dotychczasowa Pieśń Lodu i Ognia, którą kocham. Grę o tron czytałam niejednokrotnie, pierwszy raz około 10 lat temu. Mam nadzieję, że kiedyś zrobię to trzymając w ręce angielską wersję.



źródło
Gra o tron i filozofia. Słowo tnie głębiej niż miecz - Henry Jacoby, William Irwin Helion: Cóż, niezła gratka dla fanów "Gry". 




źródło
Anna Karenina - Lew Tołstoj: Wbrew pozorom stwarzanym w dzisiejszym poście, intrygi miłosne to na pewno nie mój ulubiony gatunek książkowy, choć filmy kostiumowe uwielbiam! I tak jak nie znoszę filmowych okładek to ta bardzo mi się podoba (uwielbiam Keirę) i w takim wydaniu własnie chciałabym tą pozycję mieć.



źródło
Imajica: Piąte Dominium - Clive Barker: Jest to książka, którą czytałam około 10 lat temu i nadal znajduje się w czołówce ulubionych. Biorąc pod uwagę książki autorstwa C. Barkera, które miałam okazję czytać, uważam, że to jego najlepsza. Posiadam drugi tom i raz na jakiś czas myślę, że w końcu trzeba by było uzupełnić go o pierwszy.

źródło
Budda i miłość. Szczęśliwe partnerstwo oczami buddyjskiego lamy - Lama Ole Nydahl: Najnowsza. Po prostu mnie ciekawi. :)





źródło
Powrót do stumilowego lasu - David Benedictus: Bardzo lubię baśnie i bajki. Szczególnie te, które czytałam wielokrotnie, czasami otwieram na przypadkowej stronie i czytam parę. Z tą nie miałam okazji się zapoznać, a szkoda... Bo bardzo lubię... Prosiaczka!


źródło
Kirigami okolicznościowe kartki i ozdobne opakowania - Florence Temko: Właściwie to tylko przykład. Uwielbiam rękodzieło i różne papierowe twory. Z kirigami miałam już do czynienia, ale z chęcią nauczyłabym się więcej.


źródło
Kuchnia wegetariańska z fantazją - Kornelia Schinharl, Sebastian Dickhaut: To również przykład, marzy mi się smako-wege-łasucho-biblioteczka-półeczka.

źródło
Witajcie nogi. Gry i zabawy ruchowe dla dzieci w wieku od 3 do 6 lat - Klaus W. Vopel: Bardzo lubię tą serię!










No pewnie, że znalazłoby się więcej! :)



wtorek, 27 listopada 2012

"Chopin i George Sand: miłość nie od pierwszego spojrzenia" Mieczysław Tomaszewski

źródło
Tytuł: Chopin i George Sand: miłość nie od pierwszego spojrzenia
Autor: Mieczysław Tomaszewski
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Któż z nas nie zna takiej osobowości jak Chopin? Znamy jego muzykę, podstawowe fakty, no, ale właśnie... Czy osobowość? Oczywiście jego utwory przenikają tchnieniem jego własnej osoby, kto jednak był jego muzą i natchnieniem? Jaki był i jak tworzył? Bez wątpienia miłością życia dla Fryderyka była ekscentryczna George Sand, pewna siebie, francuska pisarka o męskim pseudonimie.

Mogę stwierdzić, iż M. Tomaszewski we wspaniały sposób dokonał analizy uczucia i więzi jaka łączyła te dwie odmienne od siebie osoby. Prowadzi nas u ich boku od momentu, gdy pierwsza iskierka była dopiero w fazie tworzenia, aż przez całą znajomość. Co ważne poznajemy głównych bohaterów, ich odczucia i nadzieje, szczęścia i smutki. W ten sposób muzyka Chopina zyskuje większy wymiar, jej treść niewątpliwie niesie dla mnie teraz o wiele więcej emocji. On sam będąc w najważniejszym związku swojego życia stworzył najwybitniejsze dzieła. Poznajemy także George wikłającą się w różne romanse, która Fryderykowi poświęciła istotny kawałek swojego życia.

M. Tomaszewski odwołuje się do wielu źródeł, przede wszystkim zetkniemy się tu z masą listów George, gdyż jako powieściopisarka potrafiła być osobą dość wylewną na papierze. Znajdziemy także odwołania do innych opracowań, co jednak istotne autor nie ocenia. Stara się traktować obydwie osoby tak samo i zrozumieć ich motywy postępowania, nie przybiera tonu potępiającego, a taki charakter możemy znaleźć w wypowiedziach innych.

Biografia tych dwojga pozwala się nam naprawdę uwieść, nie jest ona jedynie dla zakochanych w muzyce Chopina, czy lubujących się w opowieściach o miłości. Jak w każdej biografii możemy wynieść z niej dla siebie pewną naukę. W tym wypadku na pewno to, iż miłość jest procesem, a więc ulega przemianom i przeobrażaniem oraz, że należy o nią dbać i ją pielęgnować. Drugi wniosek jaki mi się nasuwa to to, iż talent to nie wszystko, potrzebny również jest ogromny nakład pracy - Chopin potrafił siedzieć nad jednym utworem w nieskończoność poprawiając go do perfekcji. Ktoś może rzec: żadna nowość... W tym wypadku widzimy jednak realny tego przykład.

Muszę przyznać, że George Sand mnie zaintrygowała i w przyszłości mam zamiar sięgnąć po jej książkę. W omawianej biografii została ukazana jako naprawdę interesująca postać, choć jej powieści nie zyskały charakteru utworów ponadczasowych, czy zaliczanych do klasyki.

Nie mogę nie wspomnieć, iż wydanie jest naprawdę bardzo gustowne, przygotowane ze starannością. Wewnątrz znajdziemy ilustracje w tym m.in. syna George.

Uważam, że M. Tomaszewski wykonał tą pracę z sercem i dużym kunsztem.

Na koniec odniosę się jeszcze do polskiego filmu "Chopin. Pragnienie miłości" z 2002 roku, który mi się bardzo podobał. Po przeczytaniu książki jego ocena w moich oczach zmalała. Moim zdaniem przedstawia postaci w innym świetle, szczególnie Chopina odebrałam trochę gorzej, aniżeli po lekturze, ale oczywiście to tylko pewnego rodzaju osadzenie fabuły na faktach.

poniedziałek, 26 listopada 2012

„Magiczny sklep z zabawkami” Angela Carter

źródło


Tytuł: Magiczny sklep z zabawkami
Autorka: Angela Carter
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

W "Magicznym sklepie z zabawkami" poznajemy nastoletnią Melanię, z którą to przeżywać będziemy najbliższy czas. Melania posiada dwójkę młodszego rodzeństwa - zamkniętego we własnym świecie brata oraz siostrę, która jest słodkim małym brzdącem. Melania początkowo przybliża nam swoje nastoletnie problemy, można rzec okiem starszego czytelnika banalne. Niestety jej świat pęka niczym mydlana bańka, kiedy to nadchodzi wiadomość o tragicznej śmierci rodziców. Melania wraz z rodzeństwem jest zmuszona opuścić rodzinny dom i zamieszkać u wuja, którego właściwie nie zna. Wuj jest właścicielem sklepu z zabawkami. Ba! Trzeba przyznać, że ma talent do tworzenia prawdziwych zabawkowych cudów. I tu trafiamy na pierwszy kontrast. Z jednej strony osoba zajmująca się fachem, który przywodzi na myśl miłego sympatycznego człowieka, który uszczęśliwia dzieci, zaś z drugiej ekscentryczny despota.

Można rzec, że klimat kontrastu przenika całą książkę, jest to realizm magiczny w pełnym wydaniu. Z jednej strony wijemy się po odczuciach, przemyśleniach, marzeniach i domniemaniach bohaterki. Stajemy się świadkami przemiany jej nastawienia wobec bliskich osób... I czujemy wszechogarniającą tajemniczość. Trzeba jednak przyznać, że świat w jakim znalazła się Melania jest przedstawiony brutalnie i realistycznie. Możemy doskonale poznać brud i biedę, dziwny, bez smaku umeblowany dom. Wraz z nią analizować absurdy panujące w systemie rodzinnym, w którym zdawałoby się, że jeden element nie pasuje do drugiego.

Towarzysząc bohaterce odczuwamy lęk i niepewność, lecz także zastanawiamy się dokąd nas prowadzi ta historia. Jaki może być finał tej nie emanującej optymizmem opowieści, chociaż mimo wszystko pełnej w okruchy szczęścia, a nawet miłości.

Ostatecznie powieść ta daje do myślenia, a szczególnie jej finał. Może nasunąć się wniosek, że nie należy z góry wszystkich oceniać. To co na pozór wydaje się dobre, a to co złe może mieć dużo bardziej rozwinięty kontekst. Ja właśnie nie oceniłam. Z sympatii do bohaterów książki  nie potrafiłabym...

Realizm magiczny to niesamowity styl i myślę, że warto się zapoznać z jego wykonaniem przez A. Carter. Łączy on w sobie dosadną, nieraz trudną do przyjęcia rzeczywistość, wraz z subiektywnymi nadziejami i podróżami po odczuciach bohaterów.

Z książką skojarzył mi się film "Labirynt Fauna" z 2006 roku, w którym to jedenastoletnia Ofelia wraz z matką przeprowadza się do ojczyma. Z jednej strony spotykamy brutalną rzeczywistość, zaś z drugiej strony fantastyczny świat Ofelii. Realność i magia wzajemnie się przenika. 

_____________________

To pierwsza książka w czytadelnicy. Mam nadzieję, że przed nami prawdziwy książkowy labirynt!